Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
|
254 |
|
|
254 |
|
|
254 |
|
|
Agniesia16 |
Wysłany: Czw 19:33, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... W końcu uznała, iż uziemi marnotrawcę uderzeniem puszką Coli, a potem postara się uratowac resztę Coli w cysternie.
Już zaczęła podnosić się z ziemi, by zrealizować swój plan, gdy nagle zza cysterny wyszedł wysoki facet odziany biało-niebiesko-czerwony płaszcz... Wyznawca Pepsi! Ellen była w rękach sekciarza!
Pomyślała, że musi się z tąd wydostać i zawiadomić policję...
Wtedy zaczeło jej coś wybirować w kieszeni... Był to telefon ( na szczęscie wyciszony). |
|
|
Mista |
Wysłany: Czw 17:52, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... W końcu uznała, iż uziemi marnotrawcę uderzeniem puszką Coli, a potem postara się uratowac resztę Coli w cysternie.
Już zaczęła podnosić się z ziemi, by zrealizować swój plan, gdy nagle zza cysterny wyszedł wysoki facet odziany biało-niebiesko-czerwony płaszcz... Wyznawca Pepsi! Ellen była w rękach sekciarza! |
|
|
Seynou |
Wysłany: Śro 17:40, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... W końcu uznała, iż uziemi marnotrawcę uderzeniem puszką Coli, a potem postara się uratowac resztę Coli w cysternie. |
|
|
Agniesia16 |
Wysłany: Wto 20:36, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... |
|
|
Seynou |
Wysłany: Wto 20:09, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach. |
|
|
Mista |
Wysłany: Wto 18:32, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora! |
|
|
Agniesia16 |
Wysłany: Pią 20:04, 24 Lut 2006 Temat postu: |
|
piszcie, bo ja napisze całą historję sama!! |
|
|
Agniesia16 |
Wysłany: Wto 15:19, 21 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami... |
|
|
paula.z |
Wysłany: Sob 19:52, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta. |
|
|
Agniesia16 |
Wysłany: Sob 15:36, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkłow...jej dom! |
|
|
paula.z |
Wysłany: Czw 20:27, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę... |
|
|