Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Sob 12:25, 28 Kwi 2007    Temat postu:

http://Celine-Dion-facestanding-movies.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1176917
254
PostWysłany: Nie 1:01, 18 Mar 2007    Temat postu:

Christina Ricci Undressing!
http://Christina-Ricci-Undressing.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1176917
254
PostWysłany: Nie 1:00, 18 Mar 2007    Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
http://Carmen-Electra-Giving-A-Head-And-Taking-A-Load.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1176917
254
PostWysłany: Nie 0:57, 18 Mar 2007    Temat postu:

Catherine Zeta Jone Throatjob!
http://Catherine-Zeta-Jone-Throatjob.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1176917
Agniesia16
PostWysłany: Czw 19:33, 02 Mar 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... W końcu uznała, iż uziemi marnotrawcę uderzeniem puszką Coli, a potem postara się uratowac resztę Coli w cysternie.
Już zaczęła podnosić się z ziemi, by zrealizować swój plan, gdy nagle zza cysterny wyszedł wysoki facet odziany biało-niebiesko-czerwony płaszcz... Wyznawca Pepsi! Ellen była w rękach sekciarza!
Pomyślała, że musi się z tąd wydostać i zawiadomić policję...
Wtedy zaczeło jej coś wybirować w kieszeni... Był to telefon ( na szczęscie wyciszony).
Mista
PostWysłany: Czw 17:52, 02 Mar 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... W końcu uznała, iż uziemi marnotrawcę uderzeniem puszką Coli, a potem postara się uratowac resztę Coli w cysternie.
Już zaczęła podnosić się z ziemi, by zrealizować swój plan, gdy nagle zza cysterny wyszedł wysoki facet odziany biało-niebiesko-czerwony płaszcz... Wyznawca Pepsi! Ellen była w rękach sekciarza!
Seynou
PostWysłany: Śro 17:40, 01 Mar 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować... W końcu uznała, iż uziemi marnotrawcę uderzeniem puszką Coli, a potem postara się uratowac resztę Coli w cysternie.
Agniesia16
PostWysłany: Wto 20:36, 28 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Po długim myśleniu wpadła na genialny pomysł. Tylko nie wiedziała jak go zorganizować...
Seynou
PostWysłany: Wto 20:09, 28 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Zaczęła gorączkowo myśleć, co należy zrobić. Nieopodal znalazła puszkę Coli, która pomogła jej w rozmyslaniach.
Mista
PostWysłany: Wto 18:32, 28 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
Rozejrzała się i zamarła. Była wściekła i zdumiona - ktoś barbarzyńsko wylewał cysternę Coli do jeziora!
Agniesia16
PostWysłany: Pią 20:04, 24 Lut 2006    Temat postu:

piszcie, bo ja napisze całą historję sama!!
Agniesia16
PostWysłany: Wto 15:19, 21 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Poczuła dziwny zapach i ... zemdlała.
Ockneła się w jakimś nie znajomym miejscu, pachniało tam zdechłymi rybami...
paula.z
PostWysłany: Sob 19:52, 18 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkło w...jej domu!
Szybko pobiegła w jego kierunku, chwytając butelkę Coli leżącą pod chamakiem.
Szarpała za klamkę ale ta była zamknięta.
Agniesia16
PostWysłany: Sob 15:36, 18 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...
Kiedy zobaczyła, że nic w krzakach nie ma ulżyło jej...
Ale po chwili znowu coś usłyszała...Tym razem było to tłuczone szkłow...jej dom!
paula.z
PostWysłany: Czw 20:27, 16 Lut 2006    Temat postu:

Była ciemna, acz gorąca noc. Ellen marzyła o tym, by w zasięgu jej reki znalazła się choćby najmniejsza puszeczka coli.
Od razu otworzyłaby ją i wypiła, czując w gardle przyjemny chłód... Wtem usłyszała jakiś szelest za drzewem...
Zaczeła się bać i ścisneła Puszkę tak, że cała Cola marnotrawie wylała się na hamak...
Wstała i powoli zaczeła się poruszać do kszaków, robiła to na paluszkach...
Strasznie się bała...
Rozchyliła krzaki, proszę Colę o siłę...

Powered by phpBB © phpBB Group
Theme created by phpBBStyles.com